polityka2017 polityka2017
1566
BLOG

Dyplomacja na świecie w przeszłości

polityka2017 polityka2017 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Pisząc o dyplomacji należy wspomnieć także o polityce zagranicznej. Dyplomacja służy jako narzędzie do realizacji polityki zagranicznej państwa. Aby utrzymać stosunki międzynarodowe z innymi państwami na dobrym poziomie, odpowiednie organy państwa muszą prowadzić skuteczną dyplomację. Jak wyglądała historia dyplomacji na świecie odkąd powstała do czasów rozbiorowych pokażę w poniższym artykule.


Prowadzenie dyplomacji przez dany kraj polega na stosowaniu różnego rodzaju środków pokojowych koniecznych dla polityki zagranicznej, zajmowaniu się korespondencją, rokowaniami, czy rozmowach. Dyplomacja to również rozpoznawanie stosunków międzynarodowych. Rozwój dyplomacji zależny jest od rodzaju polityki, jaka aktualnie prowadzona jest w państwie, jego charakteru, ustroju. Państwo prowadzi dobrą dyplomację, gdy w stosunkach z innymi państwami potrafi skutecznie negocjować oraz wykorzystywać w swoim działaniu inteligencję i dobry takt. Dyplomacja to umiejętność godnego reprezentowania państwa. Dyplomata powinien potrafić przekonywać do swoich poglądów, stwarzając przy tym pozory ustępstw.


W okresie oświecenia i odrodzenia, w wyniku zmian polityki międzynarodowej, pojawiła się tzw. dyplomacja zorganizowana. Wcześniej, w średniowieczu i starożytności, dyplomację stosowano jedynie od czasu do czasu i nie była ona zorganizowana trwale.


Jednak dyplomacja istniała już w czasach społeczeństwa rodowego. Dowód na to znajdziemy w świętych dla religii księgach – m.in. Koranie, Nowym i Starym Testamencie, w księgach hinduizmu, taoizmu, konfucjanizmu, szintoizmu, czy buddyzmu. W świętych księgach religijnych przeczytać można o tym jak przyjmować i wysyłać pisma do obcych władców, wypowiadać wojny, jak zachowywać się na cudzym terytorium, traktować jeńców, jak gościć cudzoziemców, w jaki sposób postrzegać kraje obce, prowadzić rokowania (przepisy, regulacje prawne z tym związane).


Na temat tego jak prowadzić negocjacje, o prawach wojny oraz sprawach dotyczących nietykalności posłów, a także o misjach dyplomatycznych, informacje znajdziemy w epopejach Homera i mitologii greckiej.


Prawdziwa, profesjonalna dyplomacja powstała wraz z powstaniem państwa, kiedy zaczęło ono utrzymywać z innymi państwami polityczne relacje. Pojawienie się na świecie dyplomacji spowodowane było m.in. czynnikami pozapaństwowymi (np. Kościół Katolicki, banki, kompanie kolonialne – Kompania Wschodnio-Indyjska). Wpływ na to miały także federacje miast i organizacje międzynarodowe.


Kierunek dyplomacji wyznaczają obyczaje polityczne epoki aktualnie występującej. Przykładowo, gdy panował feudalizm, a właściwie gdy kończył się jego okres (XVIII w.), stosunki międzynarodowe w Europie charakteryzowały się nierzetelnością, kłamstwem i nieuczciwymi intencjami. Dlatego też dyplomata, by móc skutecznie sprawować swoją funkcję, musiał posiadać również negatywne cechy: być okrutnym cynikiem, cwaniakiem, pozbawionym zasad. Taki mało pozytywny wizerunek dyplomaty pozostał żywy wśród opinii publicznej do dziś, został przez obywateli od tamtych czasów głęboko zapamiętany.


Przedstawię zatem krótki fragment najważniejszych wydarzeń historycznych z dziejów historii dyplomacji.


W 1278 roku p.n.e. doszło do zawarcia traktatu pokoju i sojuszu pomiędzy królem Hetytów, Hatuszylem III, a faraonem Ramzesem II.


Dyplomacja w czasach starożytności, zgodnie z jej definicją, była narzędziem do prowadzenia polityki zagranicznej. W związku z tym, iż rządy w starożytności opierały się na niewolnictwie, ich celem polityki zagranicznej było przede wszystkim zagrabienie mienia i zbiorów, podbój obcych ziem, wykorzystywanie niewolników jako bezpłatnej siły roboczej. Dyplomacja i silna armia to najważniejsze podstawy polityki zagranicznej państw starożytnych (Babilon, Egipt, Chiny, Assyria, Indie, Królestwo Hetytów). W tamtych czasach, gdzie w polityce dominował podbój, w dyplomacji często używano metod, w których chodziło o groźbę zastosowania siły nacisk, wojnę, szpiegostwo na wysokim poziomie (w polityce i wojsku).


Starożytność to także początek negocjacji, zawierania umów, prowadzenia rozmów politycznych państw. Pierwszą umowę o nieagresji z drugim państwem oraz wiele innych umów sojuszniczych zawarto się w VI wieku p.n.e. w Chinach. Natomiast 200 lat p.n.e. (epoka Hanów) wprowadzono procedurę pisania raportów z misji. Podobny rozwój dyplomacji miał miejsce w starożytnych Indiach (umowy pokojowe, działalność ku polepszeniu stosunków pomiędzy państwami) – udział w tym miały szczególnie postaci takie jak minister Chanyaka i władca Kautillia, a także Manu. Ten ostatni sformułował m.in. prawo wojny, handlu oraz prawa międzynarodowe, uzależniał w swych poglądach wojnę od działań posłów (podżeganie do wojny lub sojusz).


Państwa starożytne Wschodu prowadziły dyplomację nieco odmienną od dyplomacji Grecji i Rzymu. Zasadnicza różnica polegała na liberalniejszym systemie niewolnictwa w Grecji i Rzymie oraz pojawieniu się w polityce elementów demokracji i republiki. W dyplomacji Grecji i Rzymu ważne były koalicje i sojusze z innymi państwami. Grecja w starożytności słynęła z obowiązującego prawa gościnności publicznej (proksenia) – przyczyniło się ono do powstania później służby konsularnej. Istniała w tamtym czasie również instytucja o nazwie prostates, która uważana była za instytucję publiczną (proksenia taką instytucją nie była). Prostates miał za zadanie opiekować się cudzoziemcem, dbać o jego sprawy handlowe i prawne. Prostates był obywatelem miasta. Proksenos tym różnił się od Prostates, że opiekował się obywatelami stale w imieniu obcego państwa.


Religijno-polityczne związki państw, które przyczyniły się do utworzenia współczesnych organizacji międzynarodowych nosiły nazwę amfiktionie, a największą z nich była amfiktionia delficko-termopilska (12 państewek greckich). Miała ona swą siedzibę w Termopilach (świątynia Demetry) i Delfach (świątynia Apollina). Dwa razy w roku w tych siedzibach odbywały się zebrania jej głównego organu, czyli Zgromadzenia Ogólnego Członków. Kolegium rządzące (24 kieromnemonów lub też pylagonów) wybierało dwóch delegatów wysłanych przez państwa członkowskie. Kapłani świątyni Demetry i Apollina działali jako stałe biuro. Na istnieniu amfiktionii korzystały oligarchia rządząca oraz koła kapłańskie (korzyści polityczne).


W starożytnej Grecji zawierano umowy międzynarodowe nazywane symnachiami, dzięki którym funkcjonowały też związki świeckie. Były to m.in.: Liga Ateńsko-Delfijska (Ateny) oraz Liga Peloponeska (Sparta).


W 338 r. p.n.e. w Koryncie miał miejsce Kongres Pokoju (zwołany przez Filipa Macedońskiego). Ustalono tam, że uczestnicy będą sobie wzajemnie ochraniać system niewolniczy i dbać o jego trwałość.


Historia starożytnego Rzymu mówi o istnieniu tam instytucji dyplomatycznej wzorującej się na proksenii, opierającej się na prawie gościny – ius hospitii. Zaś kapłańskie kolegia fecjałów pełniły rolę amfiktionii, które funkcjonowały w starożytnej Grecji. Kolegia te również zajmowały się sprawami takimi jak wypowiadanie wojen, umowy międzynarodowe, traktaty pokojowe czy rozwiązywanie konfliktów. Ich działanie charakteryzowało się odprawianiem specyficznych ceremoniałów, które polegały na magicznych zaklęciach z użyciem wulgaryzmów i różnego rodzaju gróźb. Ceremoniał odbywać się miał m.in. gdy doszło do wojny lub zawarcia pokoju (nieposzanowanie prawa). Dwudziestu najstarszych kapłanów, będących członkami Kolegium fecjałów, było nimi dożywotnio, a najwyższym w hierarchii nazywano „świętego ojca”, czyli pater patratus.


W Rzymie sprawy zagraniczne należały do Senatu (dominowała w nim arystokracja, która za główny cel uważała niewolniczą pracę i własność). W Grecji odpowiadało za to Zgromadzenie Wolnych Obywateli. W republikańskim Rzymie cudzoziemcy byli pod opieką tzw. patronatu. Instytucja ta miała za zadanie przydzielać przy pomocy Senatu patrona dla każdego z nich (inaczej niż proksen w Grecji, który był wybierany przez państwo obce).


Rozwój instytucji takich jak ambasada dokonał się w starożytnym Rzymie, gdzie ambasad nosiła nazwę legacji (legationes), ambasadorowie zaś legatów (inaczej nosiciele berła). Ambasadami kierował najczęściej wpływowy senator, czyli jej szef, którego jeśli chodzi o wygląd fizyczny, wyróżniał pierścień w złotym kolorze – uprawniał on go do korzystania z gościny i transportu bez płacenia. Ambasadorowie otrzymywali również inne przywileje, np. eskortę okrętów, własne zaplecze ludzi, swoje służby, tłumaczy, sekretarzy, mogli wysługiwać się zarówno niewolnikami, jak i ludźmi wolnymi.


W Rzymie mieliśmy do czynienia z dwoma rodzajami ambasadorów – obcych przyjętych rzez Senat oraz wysyłanych za granicę. Ambasadorowie obcy pochodzili z krajów zaprzyjaźnionych (traktowani byli przyjaźnie, mogli uczestniczyć w publicznych uroczystościach, igrzyskach, it.) lub wrogich (traktowani byli nieprzyjaźnie, mogli gościć się jedynie na Polu Marsowym, zabraniano im wstępu do miasta).


Cesarstwo Rzymskie za cel swej polityki zagranicznej uważało obronę granic przed krajami sąsiedzkimi oraz skupienie w siłę wszystkich krajów na świecie, tworząc z nich wielkie światowe imperium.


Kryzys gospodarki opartej o system niewolniczy sprawił, że doszło do upadku imperium rzymskiego. Przyczyniło się do tego również zalanie starożytnych mocarstw azjatyckimi oraz środkowo-północno-wschodnio-europejskimi plemionami, uchodzącymi za barbarzyńskie, które tworzyły swoje małe państewka, nie będąc dobrze zorganizowanymi, chcące grabić ludność i powiększać zarówno własne terytorium, jak i dorobek pieniężny zdobyty z danin od sąsiednich państw.


Pomiędzy VI a IX w. istniała instytucja, którą dziś nazywamy ministerstwem spraw zagranicznych. Był to Departament Spraw Zagranicznych, który mieścił się w dworze bizantyjskim, będącym miejscem gdzie spotykali się przedstawiciele ambasad z całego świata. Departament Spraw Zagranicznych był pod kierownictwem „wielkiego logafety” (współcześnie mister spraw zagranicznych) i nadzorowany przez premiera (magister officiorium), zajmującego się wysyłaniem i przyjmowaniem poselstw.


Kiedy przyjeżdżał ambasador, witano go gwardią honorową. Gwardia eskortowała ambasadora do stolicy, jadąc skomplikowaną i długą trasą, co miało zapobiec zaatakowaniu wozu z delegacją i zablokować jej kontakt z ludnością zamieszkałą na tamtejszych osiedlach. Gdy delegacja dojechała do stolicy (Konstantynopola, czekała tam na nią mocno ochraniany pałac, przepełniony luksusami. Na koniec przeprowadzano audiencję i cesarza w taki sposób, aby zagraniczni ambasadorowie zachwycili się potęgą i bogactwem, pozornie tylko panującego w państwie bizantyńskim. Wszystko to, opisane powyżej, było charakterystycznym dla tamtych czasów ceremoniałem dyplomatycznym.


Dużą rolę w okresie średniowiecza odegrał Kościół Katolicki. Posiadał on wpływy nie tylko religijne, ale i polityczne, do uzyskania których używał środków pieniężnych oraz prestiżu swej instytucji, działającej na terenie całej średniowiecznej Europy. Kościół, by trwać przy swoich wpływach, także w dyplomacji, był w stanie stosować sabotaż, szpiegostwo, szantażować i zabijać.


Rozbudowaną dyplomację średniowieczu prowadziły też państwo arabskie oraz chińskie. Pierwszą z nich ukierunkowało swą politykę zagraniczną na zawieranie porozumień pokojowych i zachowanie zdobyczy. Za dyplomację państwa arabskiego odpowiadał diwan-ar-rassail – tzn. minister do spraw korespondencji państwowej. Sukcesy arabskiej dyplomacji to uzyskanie wpływów gospodarczych (handel towarami w średniowiecznej Europie), a także zawarcie porozumień z wieloma państwami, pomimo tego, iż przeciwnikiem działań tego państwa był papież , któremu zależało na likwidacji go, by zniknął z Europy.


Dyplomacja chińska zaś, wyróżniała się pozytywnie tym, że reprezentowała interesy całego państwa chińskiego – żaden pojedynczy władca nie odnosił na niej korzyści. Za główne cele swej dyplomacji Chiny przyjęły: zawieranie porozumień obronnych i sojuszniczych) przeciwko koczowniczym plemionom Azji oraz dotyczących handlu z innymi krajami, a także dbanie o to, by żaden poszczególny władca nie odskakiwał politycznie na własną drogę. Dyplomację chińską nadzorował dwór cesarski.


Czasy średniowieczne to okres, w którym stworzono instytucję konsulów zawodowych. Konsule najpierw nazywali się consules marinorum et mercatorum, czyli sędziowie handlowi. Mieli oni na swoim koncie sławne wyroki, po których powstały zbiory prawa morskiego i handlowego. Instytucja konsulów zamorskich została utworzona dopiero, gdy państwa europejskie nawiązały stosunki handlowe z krajami muzułmańskimi.


Podobne do siebie cele dyplomatyczne miały takie monarchie feudalne jak Rosja, Francja, Hiszpania i Anglia. Było to : połączenie małych państw w całość, osiągnięcie wysokiego poziomu gospodarki i wojska, likwidacja rozdrobnienia swojego państwa. Aby tego dokonać, kraje te musiały znaleźć sobie sojuszników, którzy im w tym pomogą.


Również dyplomacja wenecka była dobrze rozwinięta i zorganizowana. Na temat działalności weneckiej dyplomacji można przeczytać w zarządzeniach ogłaszanych w ok. XIII wieku przez władze republiki weneckiej. Zarządzenia te dotyczyły działań przedstawicieli dyplomatycznych i ambasadorów. Mówią one o tym, że ambasadorowie musieli oddawać prezenty, jakie otrzymywali na misji, gdy tylko wrócili do kraju. Ambasadorowie zakazane mieli pełnienie misji w danym kraju, jeśli posiadali w nim swój majątek, nie mogli także przyjmować odznaczeń i tytułów. Bycie ambasadorem Wenecji wiązało się z rygorystycznym przestrzeganiem zachowania tajemnic swego państwa, z tego też względu nie wolno mu było zabierać ze sobą za granicę żony (uważano, że może ona ujawnić tajemnice państwowe), możliwe było za to pojechanie na misję z kucharzem, by zadbał on o bezpieczeństwo ambasadora. W jednym z zarządzeń zabroniono ambasadorom wyjazdu z kraju misji, zanim pojawi się tam jego następca. Po zakończeniu misji ambasador wpisywał się do księgi Wielkiego Kanclerza, który rozliczał go z wydatków. (Wenecja była krajem, gdzie oszczędzano na dyplomacji – stanowisko ambasadora uznawane było za społeczny obowiązek).


Na początku raz w tygodniu (potem, gdy rozwinęła się komunikacja, częściej), ambasador Wenecji zobowiązany był raportować (przy pomocy szyfru) swojemu rządowi, co ważnego aktualnie dzieje się w polityce kraju, do którego został oddelegowany.


Prawo międzynarodowe i dyplomatyczne, regulujące stosunki międzynarodowe zostało stworzone w XV i XVI wieku. Jego twórcami byli prawnicy: włoski – Gentile (1585), hiszpański – Ayala (1582) oraz holenderski Grocjusz (1625, 1608).


1776 rok to powstanie nowego państwa – Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, a wraz z nim nowego rodzaju dyplomacji (nowej republiki burżuazyjnej). Cechowała się ona poglądem, iż pomiędzy narodami musi panować sprawiedliwość i wiara w dobre stosunki między nimi, a także, iż wszyscy ludzie są równi, a narody suwerenne. Dyplomacja Stanów Zjednoczonych skupiała się na wyjątkowej więzi z Kanadą w polityce zagranicznej. Starano się o to, aby państwo to zostało uznane na arenie międzynarodowej oraz o możliwość dostarczenia dla armii broni.


Na powstanie i rozwój dyplomacji w Polsce przedrozbiorowym wpływ miało wtargnięcie feudałów niemieckich na ziemie Słowian nadbałtyckich i nadłabskich. Mieli oni na celu nawracanie na chrześcijaństwo (Zakon Krzyżacki), by zdobyć większą władzę.


Priorytetem polityki zagranicznej ówczesnej Polski było zjednoczenie ziem polskich pod koroną piastowską, by uchronić ją przed najazdami oraz nawiązanie w tym celu porozumień z krajami i plemionami słowiańskimi, sąsiadującymi z nią. Polska była wtedy w trudnej sytuacji międzynarodowej, nie miała przykładowo swojego dobrze zorganizowanego wojska czy wpływów w Europie. Ciężko jej zatem było, jako państwu, prowadzić dyplomację, która ułatwiłaby porozumienia międzynarodowe z innymi krajami.


Ogromny wpływ na dyplomację Polski Piastów miał Watykan i Kościół Katolicki. Funkcje dyplomatyczne w państwie polskim pełnili wtedy także duchowni. Takie stanowiska były duchownym powierzane ze względu na to, że jako jedyni umieli wtedy pisać i czytać. Duchowni, pełniąc swoje funkcje w państwie, musieli jednocześnie być lojalnymi wobec papieża, który uchodził za czynnik pozapaństwowy. Władza świecka (król), w okresie Polski piastowskiej, często spierała się z władzą duchowną (hierarchia kościelna) – powodem tego było nadużywanie przez papieża władzy do celów politycznych poprzez wykorzystywanie działalności duchownych w dyplomacji. Znany konflikt na gruncie politycznym król - hierarchia kościelna miał miejsce pomiędzy krakowskim biskupem Stanisławem ze Szczepanowa a królem Bolesławem Śmiałym.


Polska, aby wyrwać się spod wpływów kościoła, zaczęła zatrudniać dyplomatów świeckich i duchownych dyplomatów włoskich – wśród Polaków brakowało odpowiednio wyszkolonych do tego ludzi. Można przy tym, jako przykład, wymienić Jakuba Paravesino (poseł Władysława Jagiełły), Tomasza Falenti z Florencji czy Ludwika del Monte z Modeny. Byli to dyplomaci włoscy, którzy służyli u króla polskiego, a także zajmowali się w Polsce sprawami księstw włoskich.


Pomimo starań, państwo polskie nie było w stanie tak łatwo uciec przed wpływami duchowieństwa. Ułatwić to miał zakaz wysyłania duchownych dyplomatów z ramienia Polski na wschód. Uchwałami sejmowymi i pacta conventa zabroniono po jakimś czasie również wysyłania duchownych dyplomatów do Rzymu ze względu na ryzyko braku zachowania niezależności od papieża, co skutkować mogło tym, że interes kościoła dominował nad interesem Polski.


Dyplomaci Polski XV i XVI wieku, posiadający osiągnięcia w swej działalności, o których należy wspomnieć to przykładowo Leszczyńscy (jeden z nich był posłem cesarza Fryderyka III). Także w dyplomatycznej służbie tureckiej działali Polacy, tacy jak np. Jan Kierdej czy Joachim Strasz.


Dokumenty na temat działalności polskiej dyplomacji za czasów Jagiellonów znajdowały się w „Acta Tomiciana”, „Aktach podkanclerskich”, oraz „Libri Legationum” - można tam znaleźć korespondencje z obcymi monarchami, instrukcje dla posłów i sprawozdania z misji dyplomatycznych. Głównym zadaniem polskiej dyplomacji było wtedy utrzymanie pokoju międzynarodowego. W stosunkach pomiędzy państwami występowało wiele sprzeczności, które Polska chciała umiejętnie zastosować w swojej dyplomacji.


W czasach Polski Jagiellonów istniała szkoła kształcąca dyplomatów zwana „seminarium senatus”. Był to ośrodek wychowania dyplomatycznego i dworskiego. Ambasadorzy działający w dyplomacji w tamtych czasach to m.in. Jan Dantyszek (związany politycznie z cesarzem Karolem V, gdański mieszczanin), czy Erazm Ciołek.


Gdy Polską rządził król Stanisław August, powołano Departament Interesów Cudzoziemców. Był to urząd, do którego dziś możemy porównać Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Na jego sekretarza wyznaczono Antoniego Dzieduszyckiego (pisarz litewski), a składał się on z czterech członków Rady Nieustającej. Król mianował referentów do kierowania działami Departamentu, pełniących rolę sekretarzy „do expedycji”.


Polska po pierwszym rozbiorze, szukała sojuszników przeciwko takim krajom jak Rosja, Prusy i Austria, jednak nie udało jej się to. Przy pomocy działań dyplomatycznych państwo polskie nie zdołało zjednać sobie poparcia Francji i Anglii. Jedynie z Turcją zgadzała się, co do prowadzenia polityki zagranicznej przeciwko Rosji i Austrii.


Polska została wymazana z mapy polskiej świata, podczas gdy w Europie dokonywały się przemiany gospodarcze i społeczne, co doprowadziło do tego, że przestała liczyć się w stosunkach międzynarodowych i zaczęła być zależna tylko od polityki wielkich mocarstw, a jej dyplomacja przestała się rozwijać.


Opracowano na podstawie:

J. Katz – Suchy, „Zarys historii dyplomacji”, Warszawa 1966.


W jakim kierunku powinna iść polska polityka zagraniczna dzisiaj, gdy mamy rząd prawicowej partii antykomunistycznej, jak sama się tytułuje? Najważniejsze, by jako demokratyczne, europejskie państwo, stawiające na nowoczesny rozwój i uczciwe, partnerskie relacje, kłaść nacisk na utrzymywanie i rozwój stosunków z krajami wolnymi, szanującymi zasady demokracji, prawa człowieka, lepiej gdyby były to także kraje bogate, posiadające klasę średnią i wolny rynek. Najgorszym scenariuszem dla Polski jest strata czasu na współpracę międzynarodową z krajami postkomunistycznego wschodu, z tego powodu, iż kraje takie nie mają raczej względem nas dobrych, uczciwych zamiarów, rzadko dotrzymują umów międzynarodowych, nie wywiązują się z obietnic, a ich polityka, by rozwijać się jako kraj zamiast cofać, nie może być dziś dla nas jakimkolwiek wzorem.


Nie oznacza to, że mamy wywoływać wojny z państwami wschodnimi. Należy jednak nie skupiać się przesadnie na relacjach z państwami takimi jak Rosja, Białoruś, czy kraje bliskiego wschodu, gdyż jest to zagrożenie zarówno dla nas, jak i całego świata. Wystarczy utrzymanie podstawowych stosunków ze wschodem, ponieważ nasz kraj i tak na tym nie zyska i nie otrzyma zbyt wiele, ani niczego nowego od państw prowadzących politykę tak odmienną od naszej.


Blogerka Agulina





Tagi: dyplomacja, sprawy zagraniczne, historia, polityka




© Wszelkie prawa zastrzeżone. Artykuł może być wykorzystywany i przetwarzany wyłącznie po podaniu jego źródła

Blog "Polityka, Media, Społeczeństwo - Wczoraj i Dziś". Kobieta - Politolog o prawicowych, wolnościowych, poglądach politycznych. Zainteresowania: polityka, bezpieczeństwo państwa, wojskowość, prawo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura